Zwiedzanie Kaliningradu opisałem w poprzednim odcinku: ROSJA / KALININGRAD – W STOLICY OBWODU 39
Emocje związane z gorączką sobotniej nocy w Kaliningradzie sprawiły, iż zapragnęliśmy pojechać nad morze celem relaksu.. Najpopularniejszym kurortem na terenie obwodu jest miasto Zielonogradsk, położone około 30 km na północ od stolicy. Za czasów pruskich nazywało się Kranz.
Ten nadmorski niewielki kurort graniczy także z parkiem narodowym położonym na Mierzei Kurońskiej. Geograficznie położenie Zielonogradska porównać można z położeniem polskiego Władysławowa czy Stegny.
Pro tip: gdyby ktoś chciał zwiedzić te spokojne zakamarki bałtyckiego wybrzeża, ale nie po drodze mu do Rosji, warto rozważyć litewską Kłajpedę po drugiej stronie mierzei. Można tam dostać się samochodem lub samolotem LOT z Warszawy na lotnisko Połąga/Kłajpeda (PLQ).
Pociągiem po Obwodzie Kaliningradzkim
Zielonogradsk to popularne miejsce weekendowych wypadów dla mieszkańców obwodu. Ten jest pokryty dość gęstą siatką szerokotorowych linii kolejowych. Wiadomo – ciężkie uzbrojenie najlepiej przewozi się koleją. Po upadku ZSRR duża część tych linii została zamknięta, niektóre jednak w dalszym ciągu funkcjonują. Poza lokalnymi połączeniami, można udać się także pociągiem do Moskwy.
Rozkłady jazdy pociągów w Obwodzie Kalingradzkim znajdziemy na stronie: http://kppk39.ru/index.php/raspisanie
Do Zielonogradska możemy wyruszyć z dwóch stacji kalinigradzkich – południowej, przy dworcu autobusowym i północnej przy prospekcie Mira (pokoju). Niektóre składy jadą dalej na zachód, do kolejnej nadmorskiej miejscowości – Swietłogorska. Stacja na której chcemy wysiąść to Zielonogradsk Nowy.
Nad morze dostaniemy się także bez trudu marszrutką – czyli minibusem. Te oczekują zwykle w pobliżu dworców i odjeżdżają w momencie uzbierania kompletu pasażerów.
Dworce kolejowe w Kaliningradzie prezentują się okazale. Oba mają po kilka peronów, a południowy nawet zadaszenie. W odróżnieniu od polskich kolei, wstęp na perony jest możliwy tylko z biletem. Ponadto skanowane są bagaże, choć z mniejszą wnikliwością niż na lotniskach.
W drodze powrotnej do Kaliningradu należy zachować bilet. Wygląda jak paragon z kasy. Będzie on potrzebny do opuszczenia budynku dworca. Dla osób nieposiadających biletu lub takich, które przedłużyły podróż, jest możliwość zakupu biletu przy wyjściu.
Szerokim torem
Na terenie Rosji linie kolejowe mają szerszy rozstaw szyn – 1520 mm, wobec stosowanego w Polsce i większej części Europy 1435 mm. Niby niewielką różnicę 8,5 cm (mniej niż dłuższy wymiar karty kredytowej) widać po wejściu do pociągu. Wagony wewnątrz są znacznie szersze niż te które znamy. Nie jest to wyłącznie kwestia tych kilku dodatkowych centymetrów, ale także odpowiednio szerszej skrajni – czyli żeby dwa składy na zakręcie mogły się swobodnie minąć. Co ciekawe, nie tylko w Rosji obowiązują szerokie tory. Znajdziemy je także w Finlandii, Irlandii, czy na półwyspie Iberyjskim – jednak nie są one wzajemnie kompatybilne. Pasjonatom tematyki kolejowej polecam odcinek 51 cyklu Po kolei z Kuleckim – prowadzący naprawdę wie o czym mówi.
Pociąg który nam podstawiono okazał się nowoczesny i wygodny. W wagonach fotele ustawione były niczym w samolocie, dwa razy po trzy miejsca w jednym rzędzie (zamiast dwa po dwa jak w Polsce). Pasażerów przywitał przez megafon konduktor, skład był klimatyzowany, a obserwując wyświetlacze można było przekonać się, że jechaliśmy momentami z prędkością nawet 125 km/h. Z powrotem trafił nam się starszy model, który komfortem przypominał polski podmiejski EN-57 przed modernizacją. Prędkość nie była już tak wysoka, ale niewielka odległość nie pozwoliła zmęczyć się podróżą.
Pro tip: po zwiedzeniu Zielonogradska warto przejechać pociągiem wzdłuż wybrzeża do Swietłogorska – drugiego nadmorskiego kurortu. Stamtąd będzie można wrócić także pociągiem, bezpośrednio do Kaliningradu. Planując taką eskapadę warto dokładnie sprawdzić rozkład jazdy.
Starówka w Zielonogradsku
Po wyjściu z dworca, dało się odczuć klimat nadmorskiej miejscowości. Zielonogradsk uchował się przed architektonicznym walcem, który przejechał przez Kaliningrad. Spacerując po niewielkiej starówce możemy podziwiać budynki z czasów pruskich, czy historyczną wieżę ciśnień. Jednym ze słynniejszych domów jest hotel Prusy Wschodnie z początków XX wieku.
Niewielka, dwu-trzypiętrowa zabudowa wzdłuż głównego deptaku (Kurortnyj Prospekt) została w większości wyremontowana, a chodniki wyłożone betonową kostką. Przypominało mi to nieco starówkę kołobrzeską z lat 90., choć oczywiście nie w tej skali. W Rosji w 2018 odbywały się piłkarskie mistrzostwa świata (Euro 2018), a niektóre mecze odbywały się także w Kaliningradzie. Jak wieść gminna niesie, na tą okoliczność sypnięto nieco groszem i wyremontowano główne chodniki, dworce, pomniki czy budynki, także w Zielonogradsku.
Zielonogradsk słynie z kotów. Zainteresowani mogą odwiedzić największą w Rosji wystawę kotów (nie wiem, czy żywych), na końcu deptaku Kurortowego znajduje się pomnik tego zwierzęcia, a po drodze spotkać można automat sprzedający przekąski dla zwierząt.
Na plaży słońce praży
W niewielkiej odległości od starówki jest wybrzeże. Środkowa jego część to szeroka promenada, praktycznie bez plaży na dole. W północnej części w niewielkiej odległości od wody jest kilka restauracji. Konsumpcja lokalnych przysmaków przy szumie fal to zdecydowanie przyjemny sposób spędzania czasu. Wybrzeże jest gęsto usiane falochronami, a wśród nich jest niewielkie molo, na końcu którego wędkarze próbują szczęścia.
Na wybrzeżu tuż przy molo straszy niedokończona budowa. Sądząc po architekturze, są to szalone lata 90. Tuż za nią pruski budynek kąpieli wodnych i błotnych w Cranz.
Pogoda była wyśmienita, na plaży poza promenadą bawiło się mnóstwo ludzi. Co ciekawe, pomimo tłoku nie zauważyłem ani jednego parawanu. Czyżby parawaning był zatem polskim dziedzictwem narodowym?
Postanowiliśmy postawić stopę na mierzei. Po przejściu dłuższego odcinka plażą i minięciu plaży naturystów doszliśmy do wojskowej wieży obserwacyjnej, w stanie grożącym zawaleniem.
Według mapy, wystarczyło wejść w las i po kilku chwilach powinny nam się ukazać wody Zalewu Kurońskiego. Nie było niestety żadnych konkretnych ścieżek, więc zawróciliśmy w stronę miasta, w stronę dworca kolejowego.
Film
A na koniec krótki film z wycieczki do Zielonogradska:
Zapraszam wkrótce do ostatniego odcinka, relacji z Muzeum Światowego Oceanu w Kaliningradzie.
2 komentarze do “Rosja / Kaliningrad – nad morzem w Zielonogradsku”