Z przyczyn ogólnie znanych, czyli pandemii koronawirusa, w połowie marca 2020 władze polskie wprowadziły zakaz pasażerskich komercyjnych lotów międzynarodowych. Ten bezprecedensowy krok odbił się mocno na branży lotniczej. Wszystkich skutków tego posunięcia jeszcze nie znamy, jednak pewnym jest bardzo silny cios w ogólnie pojęta branżę lotniczą. Nie do końca o tym jednak dzisiaj chciałbym napisać. Z początkiem czerwca 2020 władze przywróciły loty krajowe – co do międzynarodowych data była kilkukrotnie przesuwana i najnowsze doniesienia mówią o dniu jutrzejszym – 17 czerwca 2020. Jak będzie w praktyce, zobaczymy.
Tymczasem wielu z was zapewne zastanawia się, jak będzie wyglądało latanie w nowej rzeczywistości. Aby dać sobie i wam jakiś obraz, wczoraj odbyłem lot krajowy z warszawskiego lotniska Chopina. Dla entuzjasty lotnictwa i podróży była to nielada gratka – oraz niepowtarzalna okazja zobaczenia dużego lotniska, które działa na 5% swoich możliwości. Zapraszam do relacji oraz filmu!
Chcesz poznać kilka praktycznych wskazówek o bezpiecznym lataniu, także w normalnych czasach? Przeczytaj mój artykuł: Jak bezpieczniej podróżować samolotem?
1 komentarz do “Puste lotnisko Chopina w Warszawie”
To ciekawy zapis sytuacji lotnictwa polskiego w okresie luzowania pandemicznych restrykcji. Jest to też unikalna relacja, bo przecież wkrótce (taką mam nadzieję) wszystko powoli powróci do normy. Podobną sytuację na lotnisku Okęcie już mieliśmy – zaczęła się 13 grudnia 1981… . To jednak inna epoka, inne lotnisko, choć miejsce to samo. Nie wiem czy jest dostępna jakaś relacja filmowa z tamtego czasu? Chętnie bym ją obejrzał.
Wydaje mi się, że rozszyfrowałem powód tego dziwnego lotu do Saint-Tropez. Chodzi (być może ?) o słynnego żandarma Cruchota z tego miasta, w którego wcielił się – w serii sześciu filmów – Louis de Funes. Aktor urodził się 31 lipca 1914. Na jego urodziny zwykle przegotowywana jest powtórka kilku jego kultowych komedii. W tym roku CBS Europe wyemituje w sobotnie lipcowe popołudnia sześć filmów, w których jest on głównym bohaterem. Nazwisko Cruchot, to niemal artystyczny pseudonim LdF. Może więc grupa wielbicieli jego talentu (do której się także zaliczam) zamówiła lot czarterowy do miejsca służby najsłynnniejszego francuskiego żandarma, tuż przed lipcową suitą jego ponadczasowych komedii?
To ciekawy zapis sytuacji lotnictwa polskiego w okresie luzowania pandemicznych restrykcji. Jest to też unikalna relacja, bo przecież wkrótce (taką mam nadzieję) wszystko powoli powróci do normy. Podobną sytuację na lotnisku Okęcie już mieliśmy – zaczęła się 13 grudnia 1981… . To jednak inna epoka, inne lotnisko, choć miejsce to samo. Nie wiem czy jest dostępna jakaś relacja filmowa z tamtego czasu? Chętnie bym ją obejrzał.
Wydaje mi się, że rozszyfrowałem powód tego dziwnego lotu do Saint-Tropez. Chodzi (być może ?) o słynnego żandarma Cruchota z tego miasta, w którego wcielił się – w serii sześciu filmów – Louis de Funes. Aktor urodził się 31 lipca 1914. Na jego urodziny zwykle przegotowywana jest powtórka kilku jego kultowych komedii. W tym roku CBS Europe wyemituje w sobotnie lipcowe popołudnia sześć filmów, w których jest on głównym bohaterem. Nazwisko Cruchot, to niemal artystyczny pseudonim LdF. Może więc grupa wielbicieli jego talentu (do której się także zaliczam) zamówiła lot czarterowy do miejsca służby najsłynnniejszego francuskiego żandarma, tuż przed lipcową suitą jego ponadczasowych komedii?