↑↑↑ grafik płakał jak wysyłał ↑↑↑

Witaj ponownie w moich skromnych, internetowych progach! Po wielu europejskich wyprawach, tym razem będzie coś specjalnego. Otóż ten i kilka kolejnych wpisów będą to zeznania w sprawie peregrynacji filipińskiej. Daleka to podróż i droga niełatwa, czyż jednak droga nie jest także celem?

Blogów na temat życia Polaków na Filipinach jest obecnie bez liku. Jeśli ktoś jest w tej komfortowej sytuacji, aby spędzić na takiej podróży choćby miesiąc, wówczas te relacje mogą być przydatne. Osoby takie jak ja, które muszą się liczyć z każdym dniem wolnym, myślę, że bardziej skorzystają z moich doświadczeń – zapraszam!

Rynek tanich linii lotniczych w Europie zdominowany jest przez trzech przewoźników. Operują oni na krótkich i średnich trasach, samolotami wąskokadłubowymi. Europa w porównaniu do innych kontynentów jest stosunkowo niewielka i zwarta w swoim kształcie, toteż większość podróży zamyka się w trzech godzinach. Chlubnym wyjątkiem są norweskie linie Norwegian operujące Dreamlinerami za ocean.

Inaczej sytuacja przedstawia się w Azji. Ze względu na odległości, ale także wielokrotnie większe zaludnienie, tani przewoźnicy oferują także wielogodzinne loty długodystansowe szerokokadłubowcami (zwykle osiem foteli w rzędzie i dwa korytarze), a przy odrobinie szczęścia można takowy wyrwać w niewygórowanej cenie. Azjatyckim królem przestworzy w tej kwestii jest Air Asia, jednak dla wielu podróżników z Europy ciekawsza jest oferta filipińskich linii Cebu Pacific (znana także w niektórych kręgach jako cebula).

Nie inaczej było w moim przypadku. Pewnego kwietniowego popołudnia roku 2017, podczas rutynowej kontroli kołchozu społecznościowego, znienacka pojawiła się informacja o przedsprzedaży biletów na rok 2018, a konkretnie na przelot ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich na Filipiny i z powrotem w niewygórowanej cenie niecałych 250 zł. Jak na ośmiogodzinny lot przez Pacyfik, jest to zdecydowanie oferta godna rozważenia. A że to osiem miesięcy naprzód? To nawet lepiej, bo taki zakup cieszy dwa razy!

Przesiadka w Dubaju to świetny pomysł – nie byłem tam jeszcze. Celowo nie planowałem docelowej podróży w ten zakątek świata, bo przeczuwałem, że prędzej, czy później przyjdzie mi się tam przesiadać. Nie pomyliłem się. Z Polski do Dubaju można się dostać na kilka sposobów. Najprostszym jest skorzystanie z oferty linii Emirates, ale przesadny luksus mógłby spowodować dysonans poznawczy po przesiadce do samolotu taniej linii, odłożyłem więc na półkę ten wybór. Kolejna możliwość bezpośredniego lotu to połączenie Wizzairem z Katowic. Pozostałe połączenia były z przesiadkami. Posortowawszy po cenie i zważywszy rozliczne argumenty, wybrałem ofertę ukraińskich linii lotniczych Ukrainian (UIA) z przesiadką w Kijowie. Kapkę drożej niż Wizzairem, za to z Warszawy i patrząc po globusie, bez zbytniego nadkładania trasy.

Pro tip: planując tani lot do Dubaju zważ następujące argumenty:
- Wizzair lata z Katowic na lotnisko DWC (Dubai World Central - swoją drogą trzeba mieć tupet, aby tak nazwać coś w środku pustyni), oddalone dość znacznie od miasta oraz starszego lotniska, DXB, na które lata Cebu i inne linie. 
- obecnie alternatywą jest także tania linia FlyDubai operująca z Krakowa na DXB.
- jeśli decydujesz się na lot z przesiadką, sprawdź cenę w Ukrainian International Airlines (UIA). To właśnie przesiadka w Kijowie Boryspolu (KBP) pozwoli na zaopatrzenie się w niedostępne w Emiratach produkty w konkurencyjnej cenie (jeśli wiesz co mam na myśli ;) )

Cóż jednak czynić na Filipinach? Manila jest wielką, zatłoczoną stolicą, a perłą i prawdziwą atrakcją kraju są tropikalne wyspy – jest ich kilkaset. Można dostać się na nie promem, ale także samolotem. Niejako z konieczności samolot stał się podstawowym środkiem transportu na Filipinach. Linii lotniczych jest kilka i oferują wiele niedrogich połączeń. Jedną z najbardziej znanych wysp jest Boracay. Szast prast i na skrzynkę mailową wpadły kolejne rezerwacje biletów.

Wszystkie loty zamknęły się w kwocie nieco poniżej 1000 zł. W ten oto sposób na przestrzeni miesięcy skompletowałem następującą marszrutę:

  • 03.02.2018 WAW-KBP: Warszawa – Kijów (Ukraine International Airlines)
  • 04.02.2018 KBP-DXB: Kijów – Dubaj (Ukraine International Airlines)
  • 06.02.2018 DXB-MNL: Dubaj – Manila (Cebu Pacific)
  • 06.02.2018 MNL-MPH: Manila – Caticlan (Cebu Pacific)
  • 10.02.2018 MPH-MNL: Caticlan – Manila (Air Asia)
  • 13.02.2018 MNL-DXB: Manila – Dubaj (Cebu Pacific)
  • 14.02.2018 DXB-KBP: Dubaj – Kijów (Ukraine International Airlines)
  • 14.02.2018 KBP-WAW: Kijów – Warszawa (Ukraine International Airlines)

Po tym przydługim wstępie, pora ruszać w podróż! W mroźny lutowy poranek, o barbarzyńskiej porze stawili się na warszawskim Okęciu ja i towarzysz podróży tej i kilku innych, Marek.

Podstawowa zasada podróżnika brzmi, aby redukować bagaż. Nie jest to łatwe, gdy troskliwa Mama pyta się, czy aby na pewno ciepło się ubrałem. Po ukojeniu matczynego serca informacją, że na Filipinach średnia temperatura w lutym to 30 stopni, a w Dubaju trochę ponad 20, udało mi się zmieścić w plecak. Podróżowanie z samym bagażem podręcznym ma wiele zalet, szybsze przesiadki, brak ryzyka zagubienia, czy też tańszy bilet.

Pobyt w Kijowie miał być wyłącznie kilkugodzinny, jednak z powodu zmianach w rozkładzie lotów trzeba było spędzić tam noc. Nie, żeby Kijów nie był warto zobaczenia, do przeciwnie. Byłem tam już wielokrotnie i na pewno i na ten temat powstanie wpis, bo to świetnie miejsce na przedłużony weekendowy wypad. Tym razem jednak cele moje są dużo dalsze, więc zaprezentuję kilka luźnych zdjęć wykonanych w tym czasie.

Jedna z najgłębszych stacji metra na świecie, kijowska Arsenalna.
Kijów ma trzy linie metra powstałe za czasów ZSRR. Do dzisiaj stanowi krwiobieg miasta. Bilety są bardzo tanie (ok 1 zł).
Widok z Hotelu Ukraina na Majdan Niezależności. To tutaj miały miejsce krwawe wydarzenia sprzed kilku lat. Na budynku który spłonął w czasie zamieszek wisi wielki banner z napisem Wolność to nasza religia.
W czasie mojej wizyty miał miejsce protest przeciwko prezydentowi Petro Poroszence. Powstało miasteczko namiotowe wokół budynku Rady Najwyższej Ukrainy. Napis na zdjęciu głosi: Korupcja Poroszenki zabija naszych żołnierzy.
Dalsza część miasteczka, w tle budynek hotelu Kijów.
W pobliżu sejmu nowoczesny heliport. Czyżby sposób na szybką ewakuację władzy?
Pomnik Żaby w parku Mariańskim. Celem nieprzerwanego pasma finansowego dobrobytu należy potrzeć nos żaby a następnie wrzucić pieniążek do środka.
Widok na port rzeczny
Wiec polityczny na placu Europejskim w Kijowie. Na scenie gruziński polityk Micheil Saakaszwili

To jeden z ostatnich widoków Kijowa w tym odcinku, nadeszła pora udać się na lotnisko. Uwaga, w Kijowie są dwa lotniska:

  • Kijów Żuliany (kod IEV) – niewielkie, w obrębie miasta. Obsługuje trasy krajowe i niedalekie międzynarodowe – w tym Wizzair z Warszawy. Dobry wybór, jeśli wybierasz się tylko do Kijowa, lub znalazłeś ciekawy lot z UIA, ale dolot do KBP z z Warszawy jest drogi.
Pro tip: z Żulian operuje ukraińska linia lotnicza Motor-Sicz realizująca połączenia krajowe samolotami radzieckiej konstrukcji, Antonowami i Jakami
Pro tip: tuż koło lotniska mieści się rewelacyjne muzeum lotnictwa z wieloma eksponatami nie do zobaczenia w zachodniej Europie. Punkt obowiązkowy dla fanów lotnictwa!
  • Kijów Boryspol (kod KBP) – duże, międzynarodowe lotnisko koło miejscowości Boryspol. Stamtąd kursuje większość linii, w tym LOT czy UIA. Jak dojechać z/na lotnisko KBP w Boryspolu?
    – Uberem (jeśli jesteś w grupie 2-3 osób to szkoda sobie zawracać głowę alternatywami), koszt ok. 400 UAH
    – komunikacją miejską – autobus SkyBus z głównej stacji kolejowej Kyiv-Pasazhyrskyi, koszt 100 UAH
Pro tip: w godzinach szczytu może być lepiej podjechać metrem zieloną linią M3 na stację Kharkivska i stamtąd złapać SkyBus lub Ubera na lotnisko. Oprócz czasu zaoszczędzimy na bilecie na SkyBus, którego cena spadnie do 60 UAH

Na początku wpisu wspomniałem, że Kijów jest dobrym punktem przesiadkowym przy podróżach do krajów arabskich. Dlaczego?

3 euro za litr Kozackiej Rady to oferta nie do przecenienia! Zakupy robimy po przejściu kontroli. Alkohole ukraińskie są w bardzo dobrych cenach, zagranicznych kupować nie warto.
Podróż nowym Boeingiem 737-800 NG ukraińskich linii lotniczych do Dubaju. Oświetlenie kabiny włączone w tryb nocny, ułatwiający sen. Niestety nie zadziałało na dziecko, które niewyspany ojciec wyjmował i wkładał do schowka na bagaże celem otumanienia.

Na tym zakończę dzisiejszy wpis. Wiem, że być może rozbudziłem apetyt na ciepłe krajobrazy, palmy i drinki z palemką, ale relacja byłaby zbyt długa. Poczekaj więc proszę na kolejny odcinek o moich przygodach w Dubaju 🙂